premium information banner
Giełdy
+ Darmowe ogłoszenie

2022-05-23

Polskie mięso prosto z... Belgii

Udostępnij ten artykuł

Jak wynika z przeprowadzonych inspekcji, mięso oznaczone jako ,,polskie''' może pochodzić z Belgii lub Węgier. To może być tylko wierzchołek góry lodowej, bo Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych sprawdziła jakość handlową mięsa wieprzowego i drobiowego w elementach, wprowadzanego do obrotu tylko w 16 sklepach.

image

- Badania laboratoryjne przeprowadzono w zakresie oznaczenia poziomu enzymu HADH w mięsie drobiowym, który świadczy o jego wcześniejszym mrożeniu. Objęto nimi 12 partii mięsa drobiowego, z czego 1 zakwestionowano (8,3%) - informuje Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.

Najwięcej problemów związanych było z oznakowaniem. Inspekcja zauważyła bowiem, że są problemy z niewłaściwą deklaracją pochodzenia, np. podano informację „kraj pochodzenia: Hiszpania” dla mięsa pochodzącego z Polski, wskazano „Miejsce chowu: Węgry, Miejsce uboju: Węgry” wraz z flagą Węgier na mięsie pochodzącym z chowu i uboju w Polsce, podano informację „Kraj pochodzenia: Polska”, podczas gdy na etykiecie umieszczonej na opakowaniu zbiorczym zadeklarowano „Miejsce chowu: Belgia, Miejsce uboju: Belgia”.

Jakie jeszcze były problemy z oznakowaniem mięsa?

Z informacji podanej przez IJHARS wynika, że oznakowanie zweryfikowano w przypadku 179 partii mięsa, z czego w 82 stwierdzono nieprawidłowości (45,8%). Dotyczyły one m.in.:

  • Braku wskazania państwa lub miejsca pochodzenia wraz z grafiką przedstawiającą flagę państwa pochodzenia.
  • Braku grafiki przedstawiającej flagę państwa pochodzenia.
  • Umieszczenia informacji „Produkt polski” dla mięsa pochodzącego z Belgii.
  • Braku wskazania gatunku mięsa.
  • Braku informacji o klasie jakości handlowej mięsa drobiowego.
  • Podania informacji „własny rozbiór”, podczas gdy mięso zostało zakupione od dostawców w gotowych elementach.

FOTO: IJHARS

Dodaj komentarz



1 komentarze

avatar
Franek Polski 1 rok temu

PIH napisze tony dokumentów z których nic nie będzie wynikać. Może po trzech latach sprawa trafi do sądu gdzie zostanie umorzona. W tym czasie polski śmietnik przyjmie tysiące ton takiego mięsa , warzyw , owoców, nabiału i ryb. Nikt nie narazi się UE , a główne ofiary, polscy rolnicy w międzyczasie zlikwidują swoje gospodarstwa. Bez srogich kar nakładanych natychmiastowo na sprowadzającego, dystrybutora i sprzedawcę nic się nie zmieni. Tak działa Pinokio i spóła. Minister nic nie widzi bo stary już jest , a nawet gdy widzi to i talk zawsze wybiera święty spokój. Jest takie coś w Polsce jak Fundusz promocji mięsa wieprzowego na który składają się polscy rolnicy hodujący świnie. Kosztem polskich rolników promuje się mięso z Belgi, Holandii, Danii , Niemiec i innych. Kosztem polskich hodowli Karpia i pstrąga promuje się wietnamskie pangi i norweskie łososie. I tak zarzyna się to polskie rolnictwo.

Sonda

Czy Twoim zdaniem protesty rolnicze zmienią sytuacje w branży AGRO?

44.09%
41.34%
14.57%

Podobne wiadomości

#
Strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Informujemy, że poprzez dalsze korzystanie z tego Serwisu, bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki, wyrażasz zgodę na zapisywanie plików cookies i im podobnych technologii w Twoim urządzeniu końcowym oraz na korzystanie z informacji w nich zapisanych. Ustawienia w zakresie cookie możesz zawsze zmienić. Więcej w naszej Polityce Prywatności