premium information banner
Giełdy
+ Darmowe ogłoszenie

2020-10-13

Rolnicy zrozumieli: poprawki miały znów podzielić wieś

Udostępnij ten artykuł

Z wyjątkowymi rygorami zorganizowano dzisiejszy protest w Warszawie. Protestujący rolnicy byli w maseczkach, a ogromna liczba rolników została podzielona na 6 mniejszych manifestacji.

image

Organizatorzy - słusznie - zdecydowali się na przestrzeganie rozporządzeń ministrów - także po to, by trudno było właśnie z tego powodu spacyfikować protest.

- Staramy się robić to kulturalnie - mówił lider Agrounii. - Jesteśmy tu z przekazem rolniczym i dlatego też prosiliśmy, żeby rolnicy założyli maseczki, żeby zamknąć usta tym, którzy nas obserwują i mówią, że nie przestrzegamy prawa.

Jak informowały media policja oficjalnie szacowała, że protestujących jest 50-60 tysięcy.

W sześciu grupach rolnicy maszerowali pod Sejm. Ale... doszła tylko jedna grupa, a pozostałe zostały rozdzielone.

Na wiecu pod Sejmem padło wiele gorzkich słów w kierunku rządzących.

- Rolnictwo to jest gałąź strategiczna narodu - mówiła jedna z demonstrujących rolniczek - producentek trzody. - Konsumenci, gdzie jesteście? Obudźcie się. My nie przyjechaliśmy tu żebrać. Chcemy normalne pracować. Chcemy rozliczyć rządzących. Gdzie są pieniądze z funduszu promocji mięsa. Panuje ASF. Jesteśmy przedsiębiorcami. Gdzie te tarcze? Czy ktoś dostał jakieś pieniądze? Gdzie zaległe suszowe?

Rolnicy głośno pytali, dlaczego pojawiła się poprawka, że drób będzie można ubijać rytualnie, a bydło już nie. I zrozumieli: to kolejna próba podzielenia ludzi ze wsi.

- Dziś próbują nas dzielić, ale my się nie damy podzielić Jednym głosem mówi zjednoczona wieś. Oni myślę, że jak my stąd wyjedziemy to będą mieli święty spokój. Ale nie. Będziemy pod ich biurami, będziemy z nimi gdy będą szli do kościoła. Nie ma zgody na niszczenie polskiego rolnictwa - mówił na wiecu protestujący producent rolny.

Suchej nitki na nowym ministrze rolnictwa nie zostawiła Renata Beger. - On myśli, że jak powie, że dostaniemy pieniądze to my w to uwierzymy. Nie dostaniemy pieniędzy. Unia nie pozwoli na taką pomoc. Po drugie - skąd je wezmą. Po trzecie będą komisje szacujące na konkretny dzień, nie będzie odszkodowań za przyszłe zyski.

I dodała: - Nie będzie żadnych pieniędzy, bo w budżecie nie ma pieniędzy. Skąd chcą je wziąć? Od mieszkańców Polski? Znowu będą następne podatki, bo ,,rolnikom musimy dać''? A my nie chcemy. Świętej pamięci Andrzej Lepper mówił, wy nam nie musicie dawać. Wy nam tylko nie przeszkadzajcie. Dlaczego biedny kurczak ma być ubijany? Bo są korporacje, które hodują drób i z nimi się dogadali, a z chłopami, którzy mają kilka byków się nie dogadają.

Podobny wątek pojawił się też w mediach społecznościowych.

- Jak chłop mówi, to niech chłopy słuchają. Jestem rolnikiem z powiatu białobrzeskiego. Drodzy bracia. Naszym rządzącym na czele z Mateuszem Morawieckim i dyktatorem Jarosławem Kaczyńskim odbiło - mówił inny z protestujących. - Dziś trzeba szukać dróg handlu i współpracy, a podstawia się nam ,,piątkę dla zwierząt''. W starych krajach UE wybiera się ministra rolnictwa w porozumieniu z organizacjami rolniczymi. Choćbyście byli panowie Mateuszu i Jarosławie największymi geniuszami, sami nie zbudujecie potęgi naszego narodu. Ale możemy to zrobić my, zjednoczeni.

Demonstrację obstawiały tysiące policjantów.

- Tak się nas boi ta władza? - pyta Marek Miśko. - Nad nami lata helikopter, a polewaczki są ustawione za rogiem.

Warto pamiętać, że dokładnie rok temu odbyły się wybory parlamentarne. Wiele się przez ten rok zmieniło.

Do protestujących rolników pod Sejmem doszła informacja, że policja użyła gazu.

- Robimy co możemy, żeby ta demonstracja przebiegała odpowiednio – mówił Michał Kołodziejczak po wyjściu z rozmów w Senacie, który dziś obraduje nas ,,piątką''. - Jarosław Kaczyński wygania ludzi na ulicę, choć jest trudna sytuacja epidemiologiczna. Każdy senator, który ma wątpliwości jak zagłosuje nie będzie miał taczki obornika pod domem. Przywieziemy mu kilka tirów.

Zdaniem lidera Agrounii nie ma już miejsca na żadne podziały.

- Jest jedna organizacja, którą reprezentujemy- mówił Michał Kołodziejczak. - Jest jedna organizacja. I ona ma dwa kolory. Biały i czerwony. To nasza Polska. Apeluję do wszystkich o wspieranie rolnictwa. Musimy się łączyć. Opozycja dziś jest na ulicy.

Foto: zrzuty z transmisji Piotr Biedka TV, Media Narodowe

Dodaj komentarz



0 komentarze

Sonda

Czy Twoim zdaniem protesty rolnicze zmienią sytuacje w branży AGRO?

44.09%
41.34%
14.57%

Podobne wiadomości

#
Strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Informujemy, że poprzez dalsze korzystanie z tego Serwisu, bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki, wyrażasz zgodę na zapisywanie plików cookies i im podobnych technologii w Twoim urządzeniu końcowym oraz na korzystanie z informacji w nich zapisanych. Ustawienia w zakresie cookie możesz zawsze zmienić. Więcej w naszej Polityce Prywatności